O
Jasiu Zubowie
Jest tu jeszcze Jasio drugi dość
obszerny i dość długi
Jednym słowem kawał chłopa, drugim
słowem to jełopa
Znany przez wszystkich jako Zubow, a
w Bieszczadach jest dość długo
Zajmuje się rzeźbiarstwem a
najczęściej to pijaństwem
Ukończył Akademię Plastyczną, a on
twierdzi że i muzyczną
Bo gdy popije – ryczy, drze się, nic
dziwnego, mieszka w lesie
Zubow i Leszek smutne mieli miny
Wydumali pójść do Pawła na imieniny
Lecz drzwi były już zamknięte, lecz
okno w kuchni niedomknięte
Więc z okazji szybko skorzystali i do
środka jakoś się dostali
A że bardzo głodni byli, zaraz na
bigos natrafili.
Do konsumpcji się zabrali palcami,
uważając by nie wejść nogami
A gdy zaspokoili apetyty, zaczęli
szukać okowity
Pół litra na stół postawiły, humory
się już poprawiły
Nocny program w telewizji oglądając,
A co chwilę na drzwi spoglądając
Kto to uczynił, nie trza ich zgody,
wystarczy spojrzeć na ich brody
A ich ręce – o ludzie – można
grawerować w brudzie
Oknem weszli lecz wyszli drzwiami
Przez policję pałami ponaglani
Zubow pięć, a Leszek siedem dostał
Jeden pokrzywdzony został
Zubow jest po większej szkole
Dlaczego ja dostałem większą dolę?
Już miał zażalenie złożyć
Zrezygnował bo mogą dołożyć
Bronisław Marsula