Pięć par oczu
Pięć par oczu patrzy na ciebie cały czas, z każdego kąta domu. Tak jest, jak ma się pięć kotków. Jesteśmy stadem, ale wynikają pomiędzy nami drobne nieporozumienia, jak to w rodzinie. Nie ma nic aksamitnego. Bulba przynosi małą ryjówkę i kładzie na stole. Tłumaczę jej, że nie robimy gulaszu z tych stworzeń.
– Jest mi przykro, że zabiłaś – mówię z wyrzutem.
A ta chwyta stworzenie i gra nim w piłkę. Widocznie różnimy się zdaniem – przytakuję.
R