Nieakceptowalna rzeczywistość



Część z nas, raczej wcześniej niż później, będzie musiała wynieść się na Marsa za pomocą cudownych rakiet Elona Muska. I tak większość już wyemigrowała w swoje telefony komórkowe, które mówią swym właścicielom-niewolnikom, co mają robić, czuć, myśleć. Zatem tak szacunkowo, połowa populacji to i tak już kosmici, zakwalifikowani do programu podróży kosmicznej na Czerwoną Planetę. Istoty te symbiotycznie zrosły się z siecią. Brzmi to groźnie, budzi niepokój i rozprzestrzeniają w tej matni swoją bezbrzeżną samotność, frustrację, złość, nieszczęśliwość. Przypominam sobie słowa Darka, naszego nieodżałowanego, które braliśmy za rodzaj niewinnego aktu desperacji, smutnego komunikatu:

 

– Ten świat rozmija się ze mną, nie chcę w nim żyć.

 

Darek jest już na Marsie. Świadczy o tym jego różowa mogiła. Jego nie ma, a nieakceptowalna rzeczywistość kwitnie w najlepsze.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R