Idą wybory
Idą wybory. Kilku szczwanych kolesi z naszego polskiego grajdołu znowu potrzebuje kilku milionów głupców, którzy ich wybiorą. Efekty takich poczynań widać na przykładzie prezydenta Dupy, który po ostatnim ośmiominutowym szczytowaniu w USA otrzymał tytuł najlepszego przyjaciela. Nominacja ta będzie nas kosztowała miliardy dolarów w formie wojennego złomu, który będę spłacał ja, moje dzieci i moje wnuki. Taki złom fajny jest, bo też zbieram, ale na własny koszt, a nie koszt narodu. Z tej owocnej wizyty prezydent Dupa przywiózł jeszcze sześć par pocerowanych skarpetek prezydenta Trumpa i cztery pary slipek mało używanych J.D. Vance'a. Kiedyś wygłupiłem się i oddałem głos Kukizowi. W nadchodzących wyborach też się zapewne wygłupię i powierzę swój głos jakiemuś kandydatowi, który będzie się za ten mój jednorazowy wygłup wygłupiał cztery lata albo i więcej. Tańcz chochole, tańcz. Wesele wyspiańskie wiecznie żywe.
R