Dysfunkcja znaczy funkcja



Wesek przytulił się do drewnianej ściany garażu, w którym śpi i śni o wojnie GMC CCKW Airborne z Drugiej Wojny Światowej. Pojazd ma cieplej niż człowiek, którego smaga jak batem siarczysty, północny wiatr od Dołżycy. Zima to ciężki okres. Nie tylko dla tych bezdomnych kotków, osieroconych przez panią Ulę, która wybrała się w największą podróż, w jaką człowiek może się wybrać – podróż do nieistnienia. Wesek w sinych dłoniach trzyma wino w plastiku. Pokasłując i psikając, raczy się tym zimnym trunkiem. Wtóruje mu w tym psikaniu przecudowna kotka Łatka. Jest tak nieobliczalnie pogodnego usposobienia, że nieraz chciałbym się od niej tego nauczyć, takiej bezinteresownej radości życia mimo chłodu, opuszczenia, szarości zimowego wieczoru. Uświadamiam sobie, że dysfunkcja naszej rzeczywistości jest funkcją naszego istnienia i nie pozostaje nic oprócz akceptacji chwili, w której jesteśmy. Na potwierdzenie tej tezy kotka Łatka podrzuca mały patyk, bawiąc się nim uroczo. A Wesek z uśmiechem unosi w górę wino i przemawia:

– Ale te kotki są fajne. Patrzę sobie na nie i to mnie rozgrzewa.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R