Życie to zła religia
Życie to zła religia, modlisz się do chujowych bogów, jakbyś był owsikiem w dupie gdzie sracz porcelanowy twoim Watykanem, a papier podcierający biblią i drogowskazem.
Życie to zła religia, wierzysz w istnienie baranka i dzieworództwo żydowskiej kurwy, mamisz umysł krzyżowaniem proroka (żal, że nie Spartakusa).
Życie to zła religia, płacisz ze swojego wysiłku na tych opasłych jak świnie braci w czerwonych beretach, którzy w zamian lżą cię słowem jak biczem, a często nawet chujem łajają po buzi i pupie.
Życie to zła religia, naiwni chudzi pasą cynicznych grubych, świątynie ze złota i pereł błogosławią wydęte brzuszki umierających z głodu dziatek.
Życie to zła religia, błogosławiony święty od kapitalizmu, osobisty ministrant papieża – Ernesto Che Guevara.
Życie to zła religia.
R