Zazdrość o niepicie
Olek Pustak siedzi na ławie przed „sklepem dziewczyn”, ryj ma poobijany, nos rozorany po spotkaniu z matką Ziemią, często zawiera z nią przymierze prawie jak Jan Paweł II. Po jedynej autostradzie naszej wsi sunie leniwie Baflo w swoim szarym Bugatti (Opel Corsa z dwoma czarnymi, sportowymi pasami na masce). Otwarta szyba, fajka w zębach i zimny łokieć świadczą o pełnym relaksie. Pustak omiata to zjawisko tęsknym spojrzeniem i przemawia:
- A ten chuj, chlał na umór, a teraz trzeźwy porządnym samochodem się wozi. Ale się, kurwa, narobiło. Może się ze mną kiedyś tak narobi – wyraził swe odległe marzenie.
R