Wprowadzenie do grzecznego Pająka



Czerwiec roku pańskiego 2021 przejdzie do historii ludzkości (mam na myśli historię ludzkości wsi Cisna) wielkimi zgłoskami. Wyobraźcie sobie dzień, że wszystko układa się jak na tych komiksowych obrazkach Jehowych – sielskość i anielskość. Nie, to chujowa przenośnia, wyobraźcie sobie, że leżycie już w trumnie, a wokół niej pięć Harley'ów WLA42 malowanych we wszystkie barwy sił zbrojnych U.S. Army. No dobra, może to przenośnia szczęścia, która tylko mnie dotyczy. Kurwa, końskim chujem w mózg Boga wyjebać, przejdę do konkretów zamiast bawić się w jakieś skojarzenia typu „widzisz banana, czyli chuja”, albo „szparę w drzewie, czyli cipę”. Nie znajdę tak na szybko nic dobrego do tego cudu, który zaznaliśmy. Oto Pająk przyszedł do Siekiery, wstrzemięźliwie spożywał, taktownie słuchał muzyki i wytrzymał w takim stanie do końca, czyli zamknięcia. Mam na myśli Stan Grzeczny.

Jezus Maria! Budda Marian! Sziwa Stefan! Jahwe Józek! Oto dokonało się, Pająk jest grzeczny.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R