Tak pięknie ukrył się ze swoją śmiercią
Drzewa są ładne, zawsze są piękne i za życia i po śmierci. Zasadziłem ich na górze Horb setki. Lubię na nie patrzeć, są takie wzruszające w tym cierpliwym i cichym wspinaniu się do nieba.
Nawet nie wiem kiedy się to stało: od małej, trzydziestocentymetrowej sadzonki do wyniosłego drzewa. Każde z nich zielone elektrownią chlorofilu karmi siebie i cały świat wokół.
Wiosną robię obchód swojego lasu, dostrzegam modrzew, który nie wypuścił igieł. Pośród świerków i sosen tkwi nagi i bezbronny nieporadnością umierania. Kładę dłoń na chropowatym pniu i podziwiam jak pięknie i skromnie ukrył się ze swoją śmiercią
R