Solinka, Pustak i ławeczki
Pustak człapie na boso z Łozów (rejon geograficzny Cisnej nad rzeką za Siekierą). Sierpniowy dzień darzy deszczem. Spostrzegłszy mnie ,wylewa razem ze strugami wody swe żale:
- Kurwa, takie miałem fajne laćki niebieskie, ale popłynęły, bo Solinka wezbrała. Chciałem wyciągnąć z rzeki tę ławeczkę, którą gmina postawiła pod sosnami, a jakieś chuje ją tam wjebały. No co im przeszkadzała…
Pomyślałem, że to bardzo szlachetna inicjatywa ratować mienie wspólnoty. Pochwaliłem i pocieszyłem go, że jak pojadę na ryby nad Solinę, to może znajdę te jego laćki.
Na drugi dzień obywatel Zając, który całe dnie przesiaduje na studzience kanalizacyjnej przy torach kolejki wąskotorowej, zadał publiczne pytanie:
- I po co ten popierdolony Pustak wjebał te ławeczki do rzeki?! Co mu one przeszkadzały!?
R