Ropucha, drzewko i szczupaki



Najważniejsze co mi się przytrafiło dzisiejszego dnia:

* Ropucha przechodziła przez drogę… zatrzymałem pojazd i przeniosłem ją do rowu. Wydawała się radosna i pogodna, po ulokowaniu jej na świeżej, zielonej trawie kumknęła z podziękowaniem.

* Przy murze Siekierezady podwiązałem szmatką nadłamaną gałązkę drzewka bukowego, którą jakiś bachor upierdolił w amoku. Drzewko wydawało się zadowolone z udanego zabiegu chirurgicznego.

* Pięć szczupaków padło w stawie… Wiosna - zaczęli kurwa randapować obejścia nad potoczkiem. Szczupaki wydawały się zadowolone ze zbiorowego pogrzebu, który im wyprawiłem.

Ogólnie rzecz biorąc - piękny majowy dzień.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R