Pustak śpiewa
Idzie Adam wolnym krokiem, właściwie to wydaje się, jakby on stał, a wieś szła cała. Twarz wymęczona jak pana Jezusa po mękach, a właściwie to wydaje się, że to wieś cała nie spała.
- Coś taki zjechany?- pytam.
- A Pustak mi śpiewał pół nocy.
- To koncert jakiś zorganizowałeś? - pragnę szczegółów.
- Przyszedł chuj o drugiej w nocy i na mnie śpiewał. – pożalił się wyraźnie niedospany.
- Ładne coś chociaż? - dopytuję.
- A takie tam, ludowe.
- Zajebiście, w folk idziecie. – chwalę.
I tak oto Olek Pustak śpiewa w noc ciemną na Adama, a Adam nie chce tego słuchać, ale musi dla dobra sztuki, bo inaczej Olek znowu coś sprzeda, albo kurę, albo kaczkę, a i psu reksiowi nie odpuści. Lepiej słuchać niż tracić.
R