Przedostatnia przeprowadzka Pająka



W swoim testamentonium obywatel Bula ujął pośród wielu składników ruchomych i nieruchomych majątku także Pająka (zapewne w dziale „ruchomości”). Na łożu śmierci Bulwinek wyznał bratu krótko i treściwie, że Pająk to zajebisty gość. Życzeniem odchodzącego było, żeby Pająk kontynuował pomieszkiwanie w chałupie przy moście nad Solinką, ale życie, jak to życie, mało się przejmuje śmiercią. Na skutek kilku niefortunnych posunięć rezydenta doszło do kryzysu pomiędzy spadkobiercą a rzeczonym – przyrzeczonym. Ostatecznie obywatel Pająk przeprowadził się do Władka Karabina, który zawsze był w tej wsi jako ten godziwy Samarytanin. Nie przypominam sobie bym się kiedykolwiek modlił, ale uczynię ustępstwo i się zamodlę w intencji Pająka, żeby wytrzymał w grzeczności na nowej, gościnnej ziemi, bo tak się składa, że po Władku nikt raczej już nie udzieli azylu Pajęczakowi i jedynym miejscem, gdzie będzie mógł zamieszkać, będzie ciśniański cmentarz.

Kurwa, Bula popełnił błąd legislacyjny – mógł adoptować Pająka i wszystko byłoby piękne i jasne.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R