Prawie bezdomny, prawie sierota



Uroczyście wyborcze hasło wznoszę: „Olek Pustak na posła!” (zamiast Kukiza). Jego błyskotliwość wciąż mnie zaskakuje. W sezonie turystycznym załatwił sobie całodzienne wyżywienie w barze po świętej pamięci Witku. Przybył tam z misją dyplomatyczną i złożył zapytanie:

- Szanowny panie kierowniku, jestem prawie bezdomny i prawie sierota, czy mógłbym otrzymywać wieczorem dania, które zostają, a mogą się do rana zepsuć?

Kierownik łaskawie wyraził zgodę i tak Olek Pustak, który pomieszkuje w uroczym zielonym kontenerze mieszkalnym zakupionym przez ojca (a miał do wyboru kontener albo mieszkanie pięciopokojowe; to ostatnie wydawało mu się zbyt obszerne, zdecydował się na barak) zorganizował sobie pokarm do końca sezonu. Jak ma się ojca, to ma się i matkę. Pustak ma obydwoje i są to obywatele poważni i troskliwi, dlatego oświadczenie „Prawie bezdomny i prawie sierota” jest genialne i wymaga subtelnego zmysłu politycznego.



P.S.

Kukiz też jest prawie mądry i prawie uczciwy, może razem założą nową partię i jeden zagłosuje na drugiego.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R