Powrót Tadka
Tadek Oleksy powrócił ze szpitala. Pragnieniem jego było, by wszystko powróciło do szczęśliwości poprzedniego trwania, ale to, co się odwróciło od niego, oddala się coraz bardziej i małe są szanse, żeby się twarzą zmiłowania w jego kierunku zwróciło. Tadkowe spacery z pieskiem poranne i wieczorne, Tadkowe prace na rzecz gminy, urocze Tadkowe relacje o bieżących porządkach społeczno - gospodarczych we wsi… cały ten Tadkowy urok, ten sielski spokój nie chce doń wrócić. Przez te kilka dni pobytu chciał przemóc chorobę na siłę, tak po męsku, nie zważając ani to na utratę wzroku, ani na niedowład nóg. Wracał ze sklepu środkiem jezdni, zataczając się i błądząc. Kilku znajomych proponowało podwózkę, a Tadek dumnie odmawiał: - „Przecież nie jestem jeszcze kaleką”. Po tych kilku dniach heroicznej walki odwieźli Tadzia do szpitala.
Wielkie pragnienie istnienia jest żadnym środkiem płatniczym dla świata. On na wolę walki jest głuchy, a litości nie zna.
Trzymaj się Tadziu, obiecałeś jeszcze, że pójdziesz na grzyby… trzymaj się tej obietnicy.
P.S.
Tadek zmarł w szpitalu.
R