Pomóż im
Jesień sieje miliony nasion, schylam się i zbieram jaworowe skrzydełka, kuleczki lip, lancety jesionów. Utykam je w kretowiska, w rozjeżdżonej darni na łące, na osuwiskach skarp.
Może się uda, wiosną kilka z nich otrząśnie się z uśpienia i ruszą z zieloną pielgrzymką do nieba, by sławić cud zmartwychwstania – fotosyntezy. Na pewno się uda wielu z nich, rozszumią się liśćmi już za chwilę, bo za lat kilkadziesiąt. Wyszeleszczą hymn do Atona.
Pomóż im, jakbyś sadził nadzieję.
R