Opowieść prawie idealna
Knajpa Siekierezada to opowieść prawie idealna, tak która sama się pisze i sama się tworzy. Każdy bywalec kaligrafuje już własną interpretację tego zjawiska, niekoniecznie zbieżną z moim zamysłem, ale to nie ma znaczenia, ważne jest, że byt się uwolnił i funkcjonuje już w wielu wymiarach. Z zainteresowaniem, zadowoleniem, a nieraz z zażenowaniem słucham tych dziwnych analiz i komentarzy. I bardzo cieszy mnie to, że powoli uwalnia się mnie od tej opowieści. Raduję się, że zaczęła żyć autonomicznym istnieniem, na które nie mam już wpływu.
Radujmy się bracia i siostry, bo oto rozpoczęło się zmartwychwstanie Siekierezady, idźcie we wszystkich kierunkach świata i głoście pogodną nowinę, że oto ja, człowiek, nie muszę już opowiadać, bo dokonało się – opowiada się samo.
R