Olek Pustak na rybach
Piękny maj nęci wszelakie istnienie do tańca z nim. Skrzyknąłem brygadę pierścienia – Fudżis, Olek Pustak i Tito. Kontynuujemy budowę szopy na „żółtka”, czyli drugowojennego tira U.S Army autocara U7144T. Zaciekawione naszymi działaniami obserwują nas pełzające stworzenia, zwinięty w tak zwaną „kupę” metrowy zaskroniec, czarna żmija zygzakowata z pięknymi, czerwonymi oczami, a nieopodal klasycznie srebrna. Podczas pracy Tito opowiada o weekendowym wędkowaniu nad Soliną. Głównym bohaterem narracji jest ewidentnie Pustak. Analiza jego poczynań jednoznacznie dowodzi, że Olek nie nadaje się do niczego oprócz picia. Cytuję z wypowiedzi Tita:
- Kurwa, chuj nie potrafi nawet rozpalić ognia. Wysłałem go po piwa do sklepu, to przyniósł jebany wina. Kurwa, nawet mu się nie chciało dorzucić drewna do rozpalonego przeze mnie ogniska. No kurwa, nic mu się nie chce oprócz picia.
Koniec cytatu. I tak mniej więcej wygląda wędkowanie według Olka Pustaka.
R