Nie odpuścimy jej aż do samego końca



To widać na każdym kroku, nie odpuścimy Matce Ziemi aż do samego jej końca. Turysta uprzejmie proszony o segregację śmieci wszystko wyjebie zbiorczo, łącznie z dobrym pokarmem. Kiedyś zbrodnią było wyrzucać do śmieci chleb, dzisiaj to standard. Pojazdy, którymi się przemieszczamy, potężnieją i są coraz droższe w produkcji, ale na zadzie mają przypinkę „eko”. Pożeramy drapieżniej, każdy z nas, ja także coraz więcej zasobów wody, energii, przestrzeni, drzew. Nie, nie odpuścimy jej aż do samego końca, przetestujemy wytrzymałość systemu doświadczalnie, by z dumą osiągnąć kres wszystkiego. Miałem nadzieję, że ten mały pierdolec zwany koronawirusem, powstrzyma nas odrobinę, ale nawet on nie dał rady. Pozostało nam tylko snuć pod nosem ten przerażający monolog Marlona Brando z „Czasu Apokalipsy”, w którym po kilkakroć powtarza „powstrzymaj mnie, powstrzymaj mnie”… Przykre, ale sami nie powstrzymamy się nigdy.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R