Mglisty rok i szarzy ludzie



Powłóczysty mgłami, szarymi szatami spływający zaduma z Łopiennika ten rok się narodził. Łanie na łące o świtaniu wyłaniają się z samotności bezbarwnej pejzażu, jak ze szkicu malarza z niczego powstają.

Czapla siwa uwięziona w szarej strudze rzeki Solinki poluje na okonie, które swymi czarnymi pasami kroją spływający czas niczym nożami. Kruk mroczny wyłania się z swą czernią przepastną z resztek nocy i przeraża swym charkotem oznajmiając wszem i wobec, że wyłupił swym ostrym dziobem oko słońca, które bielmem zaszło gęstej mgły, skazując wszelkie stworzenie na daltonizm.

Cóż, oto mglisty rok stąpa po tej ziemi, czegokolwiek dotknie wszystko śniedzią szarości pokrywa. Szare kwiaty, szare drzewa, szare góry, szarzy ludzie...

 

Powrót

                                                                                                                                                  R