Maszyna losująca wybrała, a Bóg ma na imię Staszek
Bóg boi się sam decydować o ludzkich losach. Przeto Staszek (Bóg) zamówił maszynę losującą podobną do tej z totalizatora sportowego i nie musi już brać odpowiedzialności za ból i cierpienie ludzkości. Jak do Staszka ma ktoś żal i labiedzi:
- Panie Boże Staszku! Dlaczego obumarła mnie moja ukochana?
On odpowiada:
- Ale chłopie, to nie ja, to maszyna losująca wybrała kulę z napisem „twoja stara”, ja nie mam z tym nic wspólnego.
I tak Bóg Staszek sprytnie umył ręce i ma święty spokój. Gra sobie w golfa, mając za kule całe planety, które wpierdala w dołki czarnych dziur. Maszyna losująca kręci się i wybiera: dla ciebie rak, dla ciebie śmierć, dla ciebie ból, dla ciebie cierpienie.
I to właściwie wszystko, ale dlaczego na imię ma Staszek? Pewnie taka kula wypadła.
R