Kurwy, Orły Białe i Polaki



Epos patriotyczny oto wysram o szmacie biało-czerwonej na onuce rozrywanej, o wszechpolaku debilu, o sejmie wstydu, o pani kurator inkwizytor i wiceministrze mendzie cud szamanie, o kasie premierostwa i heroizmie żołnierza polskiego, druta ciągnącego na wschodniej flance…

Ojczyzno moja skurwiona nie obrażaj się i nie wsadzaj mnie do więzienia. Skurwiłaś się prawnie i sprawiedliwie. Wciąż zwarci, silni i gotowi, by burakami Europy nas stanowić. Na chuj nam rozum, na chuj honor, krzyżem jebaj pedała, lezbę kop w cipę glanem. Jaki znak twój – jajko kurze, jaki sztandar – darmowe pięć stówek. Jeszcze Polska nie zginęła, póki można ją wydoić. Kurwy, Orły Białe i Polaki jak pytają w Rzymie czy Berlinie, skąd przybywasz – z Pcimia jestem, jam kumpel prezesa Orlenu. Nie rzucim ziemi skąd nasz smród, my Kurwy, Orły Białe i Robaki. Modlitwę przy pomniku papieża zmów, matko bosko, czarnogębna żydówko, wytęp te kurwy lewaki i uchroń nas od ruskiego gazu. Boże chroń prezydenta od podejmowania decyzji, a hi-Pisa Terleckiego od marihuany. Duma mnie rozpiera, że mogę żyć i pracować dla tego kraju. Kurwy polityki, Orły Białe zasiłkowe i wszechpolski grajdół Europy za pięć stówek, opera mydlana z kardynałem Dziwiszem.

Bóg zapłać za cierpliwość kochani.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R