Kotopilnowacz
Pustak otrzymał dzisiaj stanowisko - siedzi w garażu Siekierezady i pilnuje kotów, żeby nie odcisnęły łapek na świeżym betonie. Postawiłem mu za to dwa piwa, grzecznościowo, po kwadransie słyszę w okolicy garażu:
- Spierdalaj chuju, pchlarzu jebany!
Zerkam zza węgła, widzę i słyszę jak kotopilnowacz lży Czarną Kotkę.
- Pustak, nie wyrażaj się do damy w ten sposób. Ona ma troje kociąt, przy nich też nie używaj brzydkich wyrazów, bo je zestresujesz.
- No to jak, kurwa, mam się do nich zwracać – zirytował się kotopilnowacz.
- Kulturalnie: Kotki psic, psic, psic, proszę nie wchodzić na świeży beton – instruuję.
- To ja pierdolę taką robotę, zwalniam się! – złożył ustne wymówienie i jego obiecująca kariera poszła się jebać razem z tą wylewką, na której odcisnęła piękną mozaikę kocich stópek ta wesoła czereda czterech futrzaków, no i jeszcze dwóch dłoni kotopilnowacza, który wstając z fundamentu, potknął się i wjebał w ten świeży beton.
R