Jebanologia życia
- Oj, krytycznie się o waszym języku wypowiadają – napomniał mnie klient.
- A cóż, kurwa, z naszym ozorem jest nie tak? – pytam.
I pan się produkuje: że nasza golonka to końskim chujem, że nasze opowieści obsceniczne, a wystrój drastyczny. A na koniec ujawnia, że on teologię wystudiował na KUL-u w Lublinie. Ja mu na to:
- A ja skończyłem jebanologię w Cisnej wydział Siekierezada, fakultet chlania i rzygania. Końskim chujem prawdy życiowe napychałem sobie w mózg i bardzo się raduję, że w tak miłych okolicznościach spotkały się dwie bardzo wykształcone osoby.
R