Cerkiewna ziemia
Roku pańskiego 2020 drogowcy ofiarowali mi osiem wywrotek ziemi świętej z rogu spod cerkwi na Dołżycy. Świątyni już dawno nie ma, istnieje tylko w modlitwie zapomnienia. Ale ziemia piękna, syta, żyzna, rodzicielka święta prawie że komunia.
Sąsiad Krzysiek rozgarnął ją fachowo sprzętem gąsieniczym i sypnęliśmy w nią nasienie kwiecia barwnego. Wybujało kobiercem wzorzystym, od którego nie można oderwać wzroku ani duszy. Czerwienie purpurowe, róże pastelowe, żółcie słoneczne i miodowe, fiolety kardynalskie i pomarańcze prawie owocowe. Kwietnik ten boski bawi dziesiątki motyli, pszczoły i wszelką lotną menażerię. Na uświęconej ziemi modlitwa kwietna żarliwie wezbrała nadzieją barwną ku niebu. Ziemia cerkiewna z Dołżycy jak święty sakrament przyjęta, a to cudowne kwiecie to najlżejsza modlitwa o łaskę istnienia.
R