Bicz na Pustaka
Pustak wpadł do Darka z prośbą obmycia rąk, bo jak stwierdził, idzie na cmentarz.
- A coś ty, jakiś Piłat czy inny chuj? - zapytał Darek.
Pustak wyszorował dłonie, nie udzielając odpowiedzi.
Darek polał mu na drogę pół szklany jakiegoś zajzajeru, który zostawili turyści. Pustak wziął temat naraz i z momentu odcięło mu nogi, padł na darkową kanapę. Gospodarz nie cierpi kiedy ktoś zajmuje jego prywatną przestrzeń i w trybie przyspieszonym wydalił petenta z domu. Kilkukrotnie przewracając się i wstając, Pustak przemierzył około pięciu metrów w linii prostej i zaległ.
Niepotrzebnie mył te ręce, bo i tak upierdolił się cały tym czołganiem się po podwórku, a na cmentarz na pewno nie dotarł. Nie było takiej możliwości, żeby się tam doczołgał.
R