Wojtek Szwed, była sobie piła



Modliłem się z Darkiem żeby ten złowieszczy chaos, który naciągną się na naszą wieś jak niebiański kondom na boskiego fallusa, żeby w końcu pękł i żeby skończyło się to ruchanie naszej pięknej wioski przez Wojtka Szweda, który swą działalnością przysparza jej utratę dziewictwa i naraża na hańbę wieczystą.

W końcu nasze modły zostały wysłuchane. Wojtek Szwed zajebał piłę spalinową obywatelowi Buli, u którego łaskawie przebywał. Sprawa szybko się jebła, bo w naszej wsi wszystko szybko się jebie. Złoczyńca długo nie pocieszył się tymi pięcioma stówkami, które pozyskał z paserki. Pokrzywdzone strony chciały wymierzyć mu sprawiedliwość w trybie natychmiastowym, ale oskarżony rozpłakał się z momentu, tak jak tylko on umie.

Płacze chuj na zawołanie” – cytat z Darka.

Pomiędzy spazmami szlochów i jęków wyjaśnił:

- Bo mi mama umarła.

Spakował kilka drobiazgów i wyjechał do Łodzi, a sąd najwyższy rozpił dwie flaszki wódki i odroczył obrady do powrotu oskarżonego. A my z Darkiem wznosimy modły o treści:

- Kurwa, żeby ten chuj już tu nie wrócił, bo kala naszą świętą wioskę.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R