Seks naturalny na drabinie

 

Nasz kolega żyje w permanentnej samotności. Jak wszystkim wiadomo, permanentna samotność zabija, a zanim zabije, to strasznie nawkurwia. Nasz kolega, by sobie ulżyć, napierdala ćwiartki z gwinta, ale mężczyzna musi sobie ulżyć zazwyczaj na dwa sposoby – musi się najebać i naruchać.

Z tym pierwszym nasz kolega nigdy nie miał problemów, gorzej z tym drugim. Jednak życie jest zaskakujące i często bez naszej wiedzy realizuje marzenia w formie niespodzianki-premii.

Nasz kolega prowadził mały biznes noclegowy, nic wielkiego, nocował turystów nad stajnią w sianie. Pewnej nocy zaniepokoiły go dziwne odgłosy z tej sielskiej noclegowni. Ruszył na obchód, wspiął się na drabinę i jego oczom ukazał się obraz żywcem przeniesiony z „Chłopów” Reymonta.

Scena ta dotyczyła głuszenia Jagny przez Antka w stogu siana. Nasz kolega doszedł do słusznego wniosku, że można by się zrealizować przy tej okazji erotycznie. Tak też uczynił i zestymulował sobie członka.

Nic dziwnego na wsi, seks naturalny na drabinie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R