Ty nie jesteś Heja tylko Chuja
Darek poszedł z psem Heją do dzikiego człowieka Dzidka na grochówkę. Pryncypał przedsiębiorstwa – Marcin – przyszykował kupkę suchych trocin do wędzenia pstrągów, a Heja podbiegł, błyskawicznie podniósł nogę i z satysfakcją w nie nasikał. Marcin poczerwieniał charakterystycznie na twarzy, rozłożył ręce i wykrzyczał:
-Ty nie jesteś Heja, tylko Chuja!
Pies Darka nie zrozumiał tej aluzji, zadowolony ufnie zamerdał ogonem, a Marcin powtórzył jeszcze raz, by sobie utrwalić:
-Heja-Chuja...
R