Oswojona żmija
Siedzimy przed domem Darka: ja, Władek i gospodarz. Przed nami czerwiec szaleje bujnością zieleni i żarem słońca. Władek ćmi papierosa, wydmuchuje dym i mówi:
-Miałem kiedyś oswojoną żmiję.
Patrzymy na niego z zainteresowaniem, wymuszając dalszy ciąg narracji.
-Pod pszczelim ulem mieszkała. Ja sobie coś robiłem przy pszczołach, a ona sobie spokojnie tam leżała. Gryzoni nie było w pasiece, bardzo pożyteczna taka oswojona żmija jest. - stwierdził Władek i zaciągnął się papierosem. Siedzimy dalej w milczeniu i myślimy o oswojonej żmii Władka, a czerwiec szaleje bujnością zieleni i żarem słońca. Wydaje nam się, że też nas chce oswoić.
R