Ognisko miłości
Sierpień umyka przed nami jak błyskawica z nieba. U Darka przy ogniu patrzymy w nasze płonące ludzkie zagubienie. Nikt się już nie licytuje, że jego większe i więcej ma paliwa. Dotarło do nas, że niesiemy je wspólnie w jednej formie i wymiarze. Naprzeciwko mnie para małżeńska ze stażem – czytaj po przejściach. Szczekają na siebie jak wściekłe psy. Darek patrzy przez chwilę, słucha wnikliwie, przekrzywia głowę i pyta:
-Wy tak tylko dzisiaj, czy zawsze tak?
Z moich obserwacji wynika, że raczej zawsze. Współczucie i żal mnie zalewa, bo widzę, że i ona i on mają przy tym przerażająco smutne oczy...
Ognisko miłości dogasa.
R