Już wiem z czego zbudowany jest Wojtek Szwed
Przesiadując u Darka przy kominku z lubością obserwowałem Wojtka Szweda. Przez pierwsze dwa tygodnie nie mogłem zbadać z czego on jest zbudowany, stanowił dla mnie swoistą samobieżną zagadkę, ale tego wieczoru odkryłem kosmiczną substancję, z której się on komponuje – Wojtek jest wcieleniem całego tego cywilizacyjnego chłamu, który nas zalewa, szumu medialnego, miliardów megabitów informacji, społecznego szaleństwa, manipulacji, chaosu, zagubienia, depresji, alkoholizmu i samotności. Krótko mówiąc, jest idealnym produktem naszych czasów. Żyje pięciokrotnie szybciej niż się powinno żyć, gada pięć razy więcej niż się powinno gadać, kręci te swoje wzruszające, biedne interesy, myśląc, że przez to jest bardziej zakotwiczony w obłędnej rzeczywistości. Pożycza coś, oddaje, dzwoni, gada po szwedzku, polsku, angielsku, organizuje karpie, dziczyznę, czapki, kurtki, buty i szaliki. Pomimo tych swoich tytanicznych wysiłków ciągle ma niedosyt swych działań. Mistrzem analiz jest Darek, patrząc, jak Wojtek biega po kuchni rzucił w eter pytanie:
-Wojtek, ale ty wiesz, że z tobą jest coś nie tak?
-Wiem. - odpowiedział bez namysłu Wojtek.
I dalej jak Struś Pędziwiatr przemieszczał się po kuchni, realizując swoje biedne, wzruszające ADHD.
R