Baflo nie jeździ już nogami
Cóż za czasów doczekaliśmy, Baflo nie jeździ już nogami. Wszędzie chodzi samochodem. W minionych wiekach obywatel nasz prze szacowny, przemieszczał się po wsi za pomocą odnóży dolnych, nieraz tylko wspomagając się odnóżami górnymi, ale to jedynie w sytuacji nadzwyczajnej, przedawkowania substancji pomocniczych sprzyjających istnieniu.
W dzisiejszych czasach Bafluś chodzi za pomocą szarego Opla Corsa z dwoma sportowymi paskami na masce, świadczącymi o znacznym podrasowaniu tego modelu przez dizajnerów motoryzacji z Dołżycy.
Ta zmiana sposobu mobilności wymusiła też zmiany w przestrzeni psychologiczno-socjologicznej. Jesteśmy pozbawieni bezpośredniego kontaktu i widoczności dla naszego Bafelka w przestrzeni publicznej. Jest to nieodżałowana strata dla rozwoju kultury, na wszystkich dwóch parkingach naszej miejscowości.
Ta pieprzona technika wszystko zniszczy. Relacje międzyludzkie zamykają się w konserwach stalowych puszek na kołach. A wszystko przez nadmiar inteligencji obywatela Bafla. Pieprzony zrobił prawo jazdy i teraz chodzi po wsi samochodem.
R