Życie to kurwa nie do zajebania

 

Mam akwarium, w akwarium glonojady, molinezje, które rozmnażają się jak króliki i dwie bocje – tak wygląda pierwsza wersja stworzenia.

Bóg, czyli ja wprowadza do układu jednego wężogłowa, ten redukuje molinezje do zera absolutnego – tak wygląda druga wersja stworzenia.

Bóg, czyli zakład energetyczny zabiera prąd na cztery dni, wykończając tym dwie piętnastocentymetrowe bocje – tak wygląda trzecia wersja stworzenia.

Bóg, czyli obca cywilizacja, czyt. gang trzech kotów zżera wężogłowa, który chciał nawiązać z nimi kontakt – tak wygląda czwarta wersja stworzenia.

Aktualnie w szklanym świecie żyją szczęśliwie glonojady mając całe królestwo dla siebie. Patrzę z podziwem na te nieustanne transformacje boskich aktów stworzenia i ciśnie mi się na usta ten prosty tekst: życie to kurwa nie do zajebania.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R