Życie pośród umarłych
Jeśli żyjesz, to życie powinno być twą nicią przewodnią, jeśli żyjesz, to radość ze świtu powinna Cię budzić, a ukojenie zmierzchu tulić cię jak dziecię do spokojnego snu. A w moich snach za dużo umarłych się snuje, w moim świecie cmentarze i krzyże budzą mnie koszmarem. Muszę pozwolić im wszystkim odejść, muszę złożyć ich w głębokim archiwum grobu, by się nie przebijali na co dzień, by nie zasłaniali mi jaśniejącego słońca, by nie snuli się czarnymi chmurami po błękitnym niebie. Nie chcę już żyć pośród umarłych, proszę was, odejdźcie i opuśćcie mnie. Uśnijcie w tej pięknej, bieszczadzkiej ziemi, zaczekajcie, aż przyjdę do was sam, z własnej woli. Nie wołajcie mnie waszą rozpaczą i bólem, życie pośród umarłych za życia jest piekłem, jest nie do zniesienia. Proszę was, wszyscy umarli, uśnijcie na wieki w spokojnym śnie zbawienia. Zaczekajcie cierpliwie, nie wołajcie mnie co sekundę, godzinę, co dzień. Zaczekajcie cierpliwie, obiecuję wam – przyjdę do was sam z własnej woli.
R