Wieszamy z Baflem Bafla
Baflo, odkąd nie wchłania substancji pełni we wsi
obowiązki Mietka Nożownika - jest pomocny we wszystkim i o każdej porze.
Potrafi sobie tak oswoić czas, że panuje nad nim i ma go w nadmiarze, co jest
rzadką przypadłością w dzisiejszych czasach. Kiedyś cokolwiek się robiło,
szukało się Mietka, a dzisiaj niezastąpionego Bafla.
Oto właśnie wieszam z nim oprawione ilustracje do mojej książki, autorstwa
Ryśka Kai. Wieszamy Mietka Nożownika, Tadka Orangutana, Andrzeja Motyla, Janka
Rapera, Pająka, Apostoła Michała Krokodyla i innych żyjących, bądź żyjących
inaczej na ciśniańskim cmentarzu sławnych mężów.
Mówię do Bafla:
-Poszukaj w tych pracach siebie, bo też tam
jesteś.
Główny zainteresowany do wieszania przekłada te
dzieła i zrozpaczony oznajmia:
-Mnie tutaj nie ma!
-Jak to nie ma? - dziwię się i sprawdzam, po
czym zgadzam się z nim - Rzeczywiście kurwa, nie wydrukowali ciebie! Leć po
książkę do baru, sprawdzimy czy tam jesteś.
Po chwili Baflo
przybiega i wyraźnie zadowolony mówi:
-No jestem w książce, o tutaj! - pokazuje swój
piękny portret, po czym dodaje - Może to jakiś znak, albo co, że mnie nie
oprawili w większy format?
-Nie przejmuj się, po prostu umknąłeś im. Nie
martw się – będę w mieście to się dodrukuje i też cię tutaj powiesimy.
Wyraźnie zadowolony niedodrukowany Baflo ruszył ochoczo do dalszego wieszania, bo nie ma to
jak się osobiście powiesić w Siekierezadzie!
R