Śmierć kina
Ten Człowiek umiłował sobie kino. Mógł sobie umiłować wiele innych rzeczy, ale wybrał ruchome obrazy. Ten Człowiek umiłował sobie te niekończące się opowieści o świecie, ludziach, zwierzętach i o wszystkim, co może zobaczyć oko kamery i to zarejestrować. Ten Człowiek miał zdolność tworzenia i za co by się nie wziął, to kwitło to pod jego dłonią. Ale umiłował sobie kino i tylko kino.
W mieście, w którym żył znalazł w starej kamienicy salę kinową do wynajęcia, z zapałem dopiął swego marzenia i stał się właścicielem kina. Od tej szczęśliwej chwili dzielił się z ludźmi na widowni klasyką światowych obrazów. Chętnie odwiedzano ten przybytek, kino to stało się w tym mieście wielkim klasykiem. Człowiek Ten promieniał radością, że może żyć z tego, co kocha, ale Bogowie już zastawili sidła na jego szczęście. Zaczęło się od drobnych potknięć w pamięci – Człowiek Ten nie mógł przypomnieć sobie nieraz oczywistych rzeczy. Trafił do lekarza i usłyszał tą porażającą diagnozę, że jego choroba zabiera mu mózg kawałek po kawałku, jakby Bogowie sadystycznie zadbali o to, by Człowiek Ten cierpiał, a najbardziej cierpiał patrząc na obrazy w swoim kinie. Kiedyś wiedział o nich wszystko, że ten aktor, to Marlon Brando, że reżyser to Japończyk urodzony w Ameryce, że film zarobił, albo poniósł klapę. Wiedział o setkach drobiazgów, które towarzyszyły tworzeniu tych dzieł, a dzisiaj patrzył na Roberta De Niro w słynnej roli zawodowego boksera i pytał sam siebie:
-Kto to jest? Co to za film?
Po kilkunastu miesiącach nie był w stanie zadać sobie nawet takiego pytania. Bogowie dokończyli swe dzieło zabrali Temu Człowiekowi wszystko, bliscy litościwie przyprowadzili tego człowieka do jego kina, gdzie wydawał się spokojniejszy, ale gdy seans się kończył, on nadal tkwił w fotelu i wpatrywał się w biały ekran. Człowiek Ten odszedł w niepamięć wraz z jego ukochanymi filmowymi obrazami, Człowiek Ten umarł wraz ze swoim kinem, na drzwiach kiwała się na wietrze kartka papieru: „Lokal do wynajęcia”. Za kilka miesięcy niepamięć tego miasta pochłonie też tę świadomość, że było tu kiedyś kino Tego Człowieka, że na ekranie snuły się wszech opowieści o istnieniu. Oto umarł Człowiek i jego obrazy.
R