Matczyna bezwarunkowa akceptacja
Nie o taką akceptację chyba chodzi: synek jest faszystą, a mama użala się nad nim:
-Widzisz synku, co ci Żydzi ci zrobili?
Nie o taką akceptację chyba chodzi: synek tłucze żonę, a mama rozpacza:
-Widzisz synku, co ta kurwa z tobą zrobiła?
Nie o taką akceptację chyba chodzi: synek jest alkoholikiem, a mama labiedzi:
-Widzisz synku, co te knajpy ci zrobiły?
Nie o taką akceptację chyba chodzi: synek jest gejem, a mama ubolewa:
-Widzisz synku, co te pedały ci zrobiły?
Nie o taką akceptację chyba chodzi, ale taki przykład widzimy na co dzień, wystarczy włączyć urządzenie przekazujące głupotę na odległość, wystarczy mamę zastąpić naszą ojczyzną, a synka nami – obywatelami....
Nie o taką akceptację chyba chodzi.
R