Jarmułka, beret i chusta pirata

 

Na Łopience przy cerkwi postawiono bardzo dziwne urządzenie z konotacją polityczno-religijną – czerwony grekokatolicki krzyż z czarnymi końcówkami delikatnie oszlifowanymi. Barwy te dla ludności polskiej są odrobinę niepokojące, bo kojarzą się z obywatelem Banderą – nacjonalistą ukraińskim, propagującym eksterminację nieukraińskich sąsiadów. Na najwyższym ramieniu krzyża symboliczny obraz dzidziusia z twarzą bardzo przypominającą tego pana, o którym mowa wyżej. Nie mam nic do innych narodów, ale całość tej konstrukcji jest niesmaczna, niepasująca do tego pięknego miejsca i przemycająca podteksty koszmarnej ideologii. Agresywny nacjonalizm uprawiany przez ludzi jest trucizną dla demokracji, jest przeszkodą dla jedności i wolności wszystkich obywateli świata.

Zawsze znajdzie się taki, który wykorzysta jarmułkę, beret, albo chustę pirata do szerzenia trującej polityki i siania niezgody.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R