Czesiek wyzbył się sumienia
-To trzeba opisać! – powiedziałem do Bafla na widok siatki ogrodzeniowej koloru zielonego, którą
to Czesiek przymocowywał do słupów pod arkadami, czyli pod sklepem Pawła, gdzie
posiadywali Wszyscy Co Nie Robią Nic. Gdzież oni biedni się teraz podzieją?
Marek, Adam, Tadek Orangutan, Cypis i Janusz
Rencista-Menel. Toż przez zasiedzenie się im prawnie te arkady należą, ale
oczywiście trzeba też rozumieć drugą stronę jak krótko i zwięźle naświetlił
problem Czesiek:
-Bo leją tu i srają, a ostatnio palili sobie
ogień. Wypierdalają wszędzie butelki i śmiecą chuje, to się zagrodzi i będzie
spokój.
Mówimy do Cześka:
-Oj będziesz ty wigilię sam spędzał i jadł
podeszwę od starego gumofilca zamiast karpia, a
opowieść wigilijną będziesz po stokroć oglądał, a później w noc ciemną nawiedzi
cię Ebenezer – Tadek Orangutan i wytknie ci tę
niegodziwość grodzenia zieloną siatką.
R