Zewnętrzny przymus pisania
Piszę,
bo dziecku brakuje na fajki i na pędziwo do skody. Niektórzy piszą, bo powodują
nimi wielkie idee, inni, bo dostali w życiu w pizdę, jeszcze inni – bo uważają,
że mają coś do powiedzenia, a ja piszę tak po prostu z przymusu, bo Róży
brakuje na fajki i pędziwo do skody, a, że dorabia sobie na przepisywaniu do
komputera tego, co ja napiszę na papierze, to cały czas mnie ciśnie:
-Stary,
masz coś do przepisania, bo szlugi mi się kończą i w skodzie rezerwa świeci,
jak księżyc na niebie.
Chcąc
sprostać tym oczekiwaniom dziecka zapierdalam z tym pisaniem, bo jakże inaczej
to wszystko ogarnąć...
R