Wielka satysfakcja
Siedzimy zgraną paczką na dziennym oddziale psychiatrycznym, świetnie się bawimy. Bez litości i bez wyrzutów sumienia trawimy cenny czas. Robimy sobie przerwy na fajkę i drugie śniadanie. Gadamy, śmiejemy się, kręcimy na stacjonarnym rowerku i pojedynczo korzystamy ze służbowej kozetki. Patrzymy przy tym z rozbawieniem za okna, jak świat normalnych gna gdzieś, pędzi, wręcz zapierdala. I pokazujemy im wielkiego symbolicznego wała, krzycząc do wszystkich:
-Jak żeście sobie nas wyprodukowali, to teraz nas leczcie i chuj nas to wszystko obchodzi.
R