Synagoga w Lesku

 

Na frontonie leskiej synagogi otwarta księga modlitewna. Po hebrajsku słowa zaklęte w kamieniu – nikt z nas Gojów nie wie, co znaczą. Chłodne wnętrze budowli cierpi milczeniem, surowe mury nie chłoną już słów modlitwy. Rabin poprowadził swe owieczki w bramy niebios przez drzwi pieców krematoryjnych Babim Jarem i Brzezinką bez brzóz. Exodus leskich Żydów z Leska donikąd.

Synagoga w Lesku czeka na swych wiernych, poraża swą naiwnością i pustką.

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R