Pan Roman

 

Na oddziale dziennym psychiatrycznym nowy pacjent – uroczy pan Roman. Wiek – dziewięćdziesiąt lat, ale dziarsko się koleś trzyma, bo wygląda na siedemdziesiąt pięć. Siedzimy obok siebie, chwilę rozmawiamy i już się świetnie ze sobą czujemy. Pan Roman przemawia:

-Wiesz, ja przeżyłem wojnę i inne straszne rzeczy, ale dopiero teraz mnie rozwaliło.

Patrzę na niego z podziwem i gratuluję mu wspaniałego wyniku. Kurwa, deprecha po dziewięćdziesiątce.

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R