Olśniło
mnie – już wiem, kto tworzy naszą wieś
Bardzo mnie to niepokoiło, bardzo mnie to
bolało, bardzo mnie to smuciło, że od dłuższego czasu nie mogłem ustalić kto
tworzy naszą wieś. Byłem u księdza, zapytałem, a on jakoś tak mgliście sprawę
przedstawił. Byłem u profesora za torami, a on tak ładnie opowiadał, że Kant,
że Nietzsche, że Hypatia, ale jakiś pył wątpliwości koił mnie nadal w oko
świadomości. Byłem u sołtysa, on prostą udzielił odpowiedź: „No jak to kurwa
kto? No ja!”. Wyższa władza świecka też bez zastanowienia wyłożyła: „Jednostką
ustawodawczą gminy Cisna jest rada tejże gminy, a wykonawczą wójt”. Jednak coś
mi wciąż nie dawało spokoju i dnia tego jesiennego spotkałem na trakcie Adama –
brata Marka Co Nie Robi Nic. Z przyzwyczajenia, które stało się już rytuałem
zapytałem:
-Cześć
Adam, co robi Marek Co Nie Robi Nic?
-Czyta.
On ciągle czyta.
Zamiast
odpowiedzieć coś Adamowi krzyknąłem:
-Kurwa
odkryłem tą wielką tajemnicę! To Marek Co Nie Robi Nic, który ciągle czyta
siedząc przy kaflowym piecu - czyta w zimie, czyta wiosną, czyta latem, czyta
jesienią – on to trzyma w dłoni księgę z niezapisanymi kartami i tworzy na nich
naszą wieś. To dlatego nasza zbiorowa wiejska świadomość jest tak wyjebana
końskim chujem w jej zbiorowy wiejski mózg.
R