Mam dla pana dobrą wiadomość
Wchodzę
na plac Dożów przed Siekierezadą, w szarości
marcowego poranka majaczy znajoma postać. Ucieszyłem się niezmiernie z
cudownego powrotu Bafla z Żurawicy.
Witam się dobrym słowem i wypytuję o szczegóły wizyty w wariatkowie. Baflo tłumaczy:
-Pięć
dni tylko byłem, w tym trzy dni bez świadomości, nic nie kumałem co się ze mną
dzieje...
Patrzę
głęboko w szkarłatnie przekrwione baflowe białka, które
zakamuflowały się w potwornej opuchliźnie i z troską drążę temat:
-No i
co ci zdiagnozowali medycy?
-A w
sumie to pan doktor załatwił mnie szybko, powiedział: „Mamy dla pana dobrą
wiadomość, jak tak dalej pójdzie, to umrze pan już
niedługo”.
R