Ryby dzielą ludzi
Rozmawiam z Justyną na zapleczu baru
o ciśniańskich przypadkach ludzkich – na tapecie mamy wspólnego znajomego,
który rozstał się ze swoją dziewczyną. Justyna stawia ostateczną diagnozę:
-Rafał
słuchaj, ja rozmawiałam z nią i żaliła się, że jak była z nim, to jadła tylko
ryby – na śniadanie, obiad i kolację. Kazał jej kupować tylko chleb.
-Dlaczego
jedli tylko ryby? - zapytałem.
-Bo on był
chorobliwym wędkarzem. - doprecyzowała Justyna.
R