List dziękczynny do Czytelnika
Nie jest łatwo radzić sobie ze swoim życiem. Ja
sprytnie obarczam częścią swego istnienia Czytelników. Mając wyrzuty sumienia, zmuszony jestem Wam
podziękować, przeto dziękuję Wam wszystkim, którzy mnie czytacie, bo gdybym to
musiał robić sam, już dawno skoczył bym sobie na bungee. Dziękuję Wam, że dzielicie ze mną to smętne
brzemię, bo gdybym musiał robić to sam, już dawno rozpłynąłbym się w tych
bieszczadzkich mgłach. Dziękuję Wam wszystkim, którzy pozwalacie w siebie
tłoczyć ten smutek i żal, który czerpię z misy swego istnienia, bo gdyby nie
Wy, już dawno bym się tym zachłysnął. Przepraszam Was wszystkich, bo dary,
którymi Was obarczam mają skazę i nie jestem w stanie unieść ich sam. Dziękuję Wam
wszystkim, którzy mnie czytacie, bo dzięki Wam istnieję. Zasługujecie na coś o
wiele lepszego, ale ja potrafię Wam ofiarować tylko to, co mam, a że przepełnia
mnie nędza i bieda istnienia, to tylko to możecie ode mnie otrzymać, dziękuję
Wam...
R