Ładna
to ty nie jesteś
Róża dzielnie dzierży stery baru, barmanka to
dobry chwyt marketingowy, brzydsza płeć bryluje przed kontuarem i składa
zamówienia by tylko zamawiać – barmanka zawsze nakręca koniunkturę. Grubo po
północy zmieniam Różę na chwilę (na papierosa). Przy barze siedzi wyraźnie już
po uszu nasączony substancją petent, który wcześniej zagadywał Różę. Wyszedłem
ze zmywaka, a on spojrzał na mnie z przerażeniem i rozgoryczeniem i rzekł:
-Coś
mi się chyba popierdoliło, no ładna to ty nie jesteś..
Zrobiło
mi się przykro, bo myślałem, że jestem całkiem wyględną…
laską.
R