Zasada
zachowania energii
Otacza nas energia, ba! My sami nią jesteśmy.
Świat jest tak ładnie skonstruowany, że ta energia nie ginie, jest przekazywana
jak pałeczka w sztafecie, dzierżysz ją – jesteś wygrany – żyjesz. Kręcę sobie
pierwszego listopada na rowerze, robię sobie przyjemny użytek z nadmiaru
energii, który posiadam, przed Bukiem zatrzymuje mnie na drodze Krzysiek i
pyta:
-Chcesz
zobaczyć jak niedźwiedź żre łanię?
-Oczywiście,
że chcę!
Krzysiek
wskazuje palcem miejsce za rzeką Solinką, gdzie wielka niedźwiedzica pobierała
właśnie energię od łani, niezupełnie w atmosferze dobrowolności, bo wcześniej
przetrąciła jej kark. To ta słynna niedźwiedzica, która pokiereszowała starego
Kwiatka. Ponad godzinę patrzyłem jak rozszarpuje swoją ofiarę i syci się jej
energią – piękny widok (oczywiście o ile to nie ty leżysz pod jej pyskiem). W
końcu miś położył się znużony obżarstwem przy swej zdobyczy.
Ruszyłem
w dalszą drogę, zastanawiając się nad cudownością tego procesu przekazywania
sobie energii. Nasze drobne istnienia są śmiertelne, ale noszą w sobie
nieśmiertelność – energię, a ta cała tak przereklamowana śmierć to nic innego,
jak tylko zmiana rozkładu energii...
R